Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/334

Ta strona została przepisana.
— 318 —

Z mostu tego, którego lekkość budowy dorównuje śmiałości pomysłu, wzrok obejmuje wspaniałą panoramę miasta, rozkładającego się na przestrzeni dziewięciu mil aż do wzgórz, których zieleń otacza piękne wille i letnie domki bogatych miejscowych przemysłowców.
Cincinati bowiem jest przedewszystkiem miastem fabryk. Dość powiedzieć, że liczą ich tu z górą siedm tysięcy.
Oczywiście naturalnem następstwem tak rozwiniętego przemysłu jest wielki ruch handlowy; więc też z dworców kolejowych rozchodzą się na wszystkie strony linie dróg żelaznych, a na spławnej Ohio kursują wszelkiego rodzaju statki.
Widok ten wszakże tak bardzo urozmaicony, nie zajmuje w tej chwili owych dwóch obywateli, których nazwiska pozostaną niestety dla potomności nieznane, mimo, że długo tam jeszcze rozprawiali, o ważności oczekiwanego czyjegoś przybycia.
Zresztą nie oni sami tylko przejęci są tą kwestyą; po ulicach, na podwórzach fabryk, po browarach, odlewniach, rafineryach, bydłobójniach, przy kantorach sklepowych, po ogrodach i skwerach, wszędzie słyszeć było można rozmowy na ten sam temat.
Lecz zacni ci obywatele nie należeli z pozoru do klas wyższych, do inteligencyi, która