Strona:PL Karel Čapek - Meteor.pdf/90

Ta strona została przepisana.

kiwanie przygód i już nic więcej nie powiem na pochwałę tego powołania.
Nie możemy zbłądzić, dopóki wierni jesteśmy swemu tropowi. Nawet gdyby wędrówka nasza prowadziła na Szklaną Górę albo gdyby nas wiodła ognistymi śladami spadających gwiazd, kierunek nasz byłby dobry, chwała Bogu, i nie potrzebowalibyśmy się obawiać, iż zgubiliśmy drogę. Nie będę tu mówił o trwodze, jakiej doznajemy, gdy gubimy prawdziwy trop, o tych pieskich i bezradnych próbach odnalezienia drogi właściwej; o niesławnych powrotach ze zmęczoną i zawstydzoną suką, która wlecze się za nami, zamiast biec naprzód.
W gruncie rzeczy możemy więc powiedzieć: do diabła z fantazją! Nie zdała się nam na nic i nie doprowadzi nas do niczego, jeśli nie jest cała rozdygotana gorączką zainteresowania. Niechże się od razu położy i leży, jeśli nie ma wypisanej przed sobą drogi niewidzialnej i jeśli wysunięty język jej nie drży z niecierpliwego postanowienia dotarcia aż do końca drogi.
To, co nazywamy talentem, bywa najczęściej zainteresowaniem albo opętanym pragnieniem pójścia za czymś żywym, za zwierzyną zgubioną na szerokim świecie. Drogi człowiecze, świat jest wielki, większy od naszego doświadczenia. Zbudowany jest z garstki faktów i z całego wszechświata możliwości. Wszystko, o czym nie wiemy, istnieje jako możliwość, a każdy fakt, to jeden z paciorków w różańcu poprzednich i następnych możliwości.
Trudna rada, jeśli idziemy śladem człowieka, to musimy zapuścić się w ten świat domysłów, musimy tropić jego możliwe ślady minione i przyszłe. Musimy ścigać go swą wyobraźnią, jeśli ma nam się ukazać w swej niewidzialnej żywotności. Rzecz to zupełnie obojętna, czy jest on całkowicie zmyślony, czy też całkowicie rzeczywisty. Może to być Ariel czy też wędrowny sprzedawca sznurowadeł. I jeden i drugi stworzeni są z czystej i niewyczerpanej materii możliwości, w której mie-