Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/149

Ta strona została przepisana.

i lęk o życie i aby uczynił z nich swoje zasady życiowe.

∗             ∗

Bóg raczy wiedzieć, jak tam było, ale musiało to tkwić we mnie daleko głębiej, niż sam przypuszczałem. Przecież przez życie prowadziło mnie to niemal równie niezawodnie, jak instynkt. Tak naślepo i z taką nieomylną pewnością. Myślę w tej chwili o nieboszczce żonie. Jakie to dziwne, że znalazłem właśnie ją, kobietę jakby zrodzoną do pielęgnowania kogoś. Być może, iż usposobienie takie wytwarzała w niej sentymentalność, połączona z dużym rozsądkiem. Czuwać nad kimś to taka rozsądna, trzeźwa i praktyczna postać miłości. Przecie zakochała się we mnie gorąco wtedy właśnie, gdy dowiedziała się, że przybywam z zaproża śmierci i że moja interesująca bladość ma przyczyny głębsze. Wtedy właśnie wybuchnęło w niej uczucie samarytaństwa, miłości i macierzyństwa, prowadząc do szybkiego dojrzewania miłości. Wszystko było w tem uczuciu: wystraszona dziewczynka, kobiece współczucie i gorliwość matki, miłosny romantyzm i ogromnie rzeczowa natarczywość, abym dużo jadał i przybierał na wadze. Równie ważne i piękne były rozmowy o miłości jak i o tyciu. W cieniu nocy kurczowo ściskała mi rękę i z oczyma pełnemi łez szeptała: —