Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/234

Ta strona została przepisana.
EPILOG

Koniec trylogji. Jakby się rozeszli goście. Było ich pełen dom i nagle nastała cisza. Do pewnego stopnia jest to poczucie wyzwolenia, ale potrosze także opuszczenia. W takiej chwili przypominamy sobie to i owo, co chcieliśmy powiedzieć tym, którzy odeszli, ale im nie powiedzieliśmy, o co chcieliśmy ich zapytać, ale nie zapytaliśmy. Albo też przypominamy sobie, jaki był ten, jaki tamten, co który z nich powiedział i jak na nas spojrzał. Trzeba złożyć ręce na kolanach i przez klika chwil myśleć jeszcze o tych, których już niema.
Naprzykład chłop Hordubal. Człowiek od krów, który potyka się z koniarzem; przeciwieństwa między człowiekiem, który w osamotnieniu stał się tkliwym, skupionym w sobie, a prostemi, powiedzmy brutalnemi faktami, otaczającemi go. Ale nie o to chodzi, nie to jest prawdziwem przeznaczeniem Hordubala. Jego prawdziwym i najbardziej gorzkim losem jest to, co się z nim dzieje po jego śmierci. Jak-