nie został lepiej oceniony w społeczeństwie Australji, a po roku otrzymał nawet godność burmistrza. Zaczął też spłacać długi drobnemi ratami.
Więc dług wdzięczności został szczęśliwie spłacony.
Jakże miłym stał się dom pana Wickfielda po ustąpieniu Heepów. Dawna cisza, dawna pogoda i spokój, swobodny uśmiech Ani i powrót do zdrowia jej ojca.
Ania czuwała nad nim z troskliwością kochającego serca, on, posłuszny jak dziecko, szczęśliwy był, ulegając jej słodkim wymaganiom. Bolesne przejścia lat ostatnich zrujnowały mu zdrowie, które wymagało teraz serdecznej opieki i dłuższej, poważnej kuracji. Lecz oboje wierzyli, że to minie w atmosferze spokoju i zadowolenia i z ufnością patrzyli w przyszłość.
Miss Betsy odzyskała cały swój majątek i marzyła o tem, aby powrócić do Duwru. Odkładaliśmy to jednak do czasu, kiedy stan zdrowia Dory o tyle się polepszy, że będziemy mogli przewieźć ją wraz z babką. Mieliśmy jeszcze niepłonną nadzieję, że odżywczy, uzdrawiający wpływ morskiego tchnienia pokrzepi wątłe jej siły.
Pan Dick tymczasem robił ogromne latawce, opiewające światu, że wkrótce przybędzie do Duwru i zamieszka znowu w dawnym pokoiku.
Możnaby więc powiedzieć, że złowrogie chmury rozproszone zostały szczęśliwie, gdyby nie to, że w moim małym domku nie chciało się wyjaśnić, nie chciała powrócić pogoda. Złocista główka Dory nie podnosiła się prawie z poduszki, umilkł jej śmiech wesoły, lekkie i skoczne nóżki leżały bezwładne, niezdolne dźwignąć wątłego jej ciała.
Ania dla kuracji ojca przyjechała na czas dłuższy do Londynu i wszystkie wolne chwili spędzała w pokoiku Dory. Była dla niej prawdziwą matką i nikt jej zastąpić nie umiał.