Strona:PL Kobiety Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego (Piotr Chmielowski).djvu/156

Ta strona została uwierzytelniona.

nie jéj zbyt mało zauważono rysów; kwestyą jednakże, którą zaznaczyć przynajmniéj wypada. Jest ona konieczną, jeżeli chcemy poznać poetę naszego w całości a nie ułamkowo — jeżeli działalność jego sprawiedliwie ocenić pragniemy.


I.
Kseni — Eloe.
Dziewic oczy wprawne w miłości — choć obłąkane.

Zaczynamy od smutku. W głosie poety drga zawsze łza melancholii; duch jego lubi się błąkać po cmentarzach, „zostawiony gdzieś na mogił straży...“ W cieniach nocy lub przy uroczéj tęsknicy zachodu ukazuje nam swoje postaci, które tém fantastyczniéj się przedstawiają, że ich konturów dobrze nie odróżniamy.
Zachód był krwawy, ponury — o brzegi Dniepru bije spieniona fala — na smutném mogił wybrzeżu wznoszą się trzech cerkwi posępne wieże. Wśród takiego otoczenia ukazuje się widmo Kseni Goszczyńskiego (w Zamku Kaniowskim) — tylko nie tak potworne i przerażające. Duch poety wybielił jéj postać, nic z fanstastycznych jéj kształtów nie ujmując. „Płaczka siczowych wyspiarzy“ „posępna mogił dziewica“ twarz ma wybladłą a włosy czarne, — to dosyć. Niemożna jéj bliżéj określić. Stała na wieku spróchniałéj trumny; na głowie miała wieniec ze srebrnych piołunów i róż „lśniących od rosy.“ Zmysły obłąkane — oczy we łzach. To pierwszy widok.