Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/146

Ta strona została uwierzytelniona.
138
ŚWIĘTO PRZAŚNIKÓW.

Rzekłszy to, leżał jak kamień przed nim nieruchomy.
Jan z Gischali uśmiechnął się krótko, przelotnie potoczył wzrokiem po swych wojakach i oświadczył, podnosząc w górę rękę:
— Klnę się na Miejsce Święte Świętych, iż wszystko prawdą jest to, co rzekłem.
Joesdros zapłakał łzami radości. Na jego ciemną twarz wystąpiły ognie uwielbienia. Był znowu dzieckiem ufnem jako i pierwej, kiedy wchodził w bramy Jerozolimy.
— Władco świętego miasta — rzekł drżącym ze wzruszenia głosem — dzięki ci za te słowa. Wielkoduszny jesteś i wspaniałomyślny. Przysięgam ci, iż nie pierwej spo-