Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/253

Ta strona została uwierzytelniona.
241
POGROMCA.

— Cicho Druzyllo! cicho! Nie trza ci umrzeć pierwej, póki oczu swych nie nasycisz zemstą Pana! Tak trzeba! tak ja poprzysiągłem tobie i moim wrogom Szymonowi i Janowi! umrzesz, gdy ujrzysz, jak ciała ich zamienione będą mieczem rzymskim w ścierwo.
Kobieta próbowała zamknąć mu usta słabymi palcami:
— Nie mów tak, nie mów! Wrogowie twoi są jednak braćmi twoimi. Przebacz im Jezusie... Bo zaguba idzie na nas jedna i ta sama!
Mężczyzna wybuchnął:
— U Nazarejczyków nasłuchałaś się podobnych gadań. Ja ci przebaczam Druzyllo, bo ty chora. Ale wiedz, że oni nie są już moimi brać-