Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/62

Ta strona została uwierzytelniona.
56
MISJA ANANA.

Cierni w odległości trzydziestu stajań od murów stolicy.
Nad miastem unosiła się na sępich skrzydłach przepowiednia jeremiaszowa: „nie było w dzień zapalczywości pańskiej ktoby uszedł a postał.“
Strach zatargał milionową ludnością. Dopóki nadchodziły echa walk oblężniczych z miast dalekich, dopóki biły tarany w wieże i mury Jotopaty, rzeczywistość zdawała się być bardzo daleką, tak daleką, jak wielką była duma przybytku pańskiego.
Nagle struchlały serca i oczy stały się białe białością przerażenia.
Przez całą noc nikt nie spał w Jerozolimie. W tysiącach domów płacz starych ludzi budził niemowlęta. Z murów Antonji, z kolumnad świątyni,