Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/461

Ta strona została przepisana.

podróż w pokoju. Zaraz pójdę do nich jak skończę modlitwę poranną: tylko jeszcze Chwała Ojcu dośpiewać potrzeba. Może prześpiewamy razem? Nóta nie trudna: jestto właśnie ta, którą znają wszyscy pod imieniem Sutwela.
To rzekłszy Dawid otworzył książkę i przegrawszy na swoim instrumencie dla dobrania tonu, zaczął śpiewać tak pilnie, iż Hejward musiał czekać póki nie skończy, a nareszcie kiedy już włożył okulary do futerału i książkę do kieszeni, odezwał się do niego:
— Będziesz łaskaw, przyjaciela, postrzegać żeby nikt nie ubliżył tym damom powinnego uszanowania i nie pozwalał sobie w ich obecności gawęd grubijańskich, bądź czerniących postępki ich ojca, bądź urągających jego nieszczęściu. Słudzy ich będą ci w tém pomocą.
— Bardzo chętnie, — powtórzył Dawid.
— Bydź może, — mówił dalej major, —