Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/73

Ta strona została przepisana.




Jesień.

1.

Gdzieżeście słońca łaski i pieszczoty?
Powietrze jasne? czyste aromaty?
Malachitowe gdzieście drzew ornaty?
Gdzie urok nocy letnich, dni blask złoty?

Gdzieżeście chmurek fantastycznych roty?
Gdzie błękit niebios — w setki barw bogaty,
Jak toń głęboki? Gdzie są polne kwiaty?
Kędy ptak śpiewny poniósł szybkie loty?

Nie masz już lata! Z deszczem i z tumanem,[1]
Z posępnem niebem, nizkiem, ołowianem,
Z wieczorem wczesnym, ze spóźnionem ranem

Zawładła ziemią szara, nudna jesień,
Zniszczyła wdzięk pól, sadów i zalesień
I nam odjęła popęd do uniesień.

1889 r. 24 października.
Jarowe.

  1. Tuman = mgła.