subdyakonów. — Parabolanie niosą zakryte mary, na których
spoczywają zwloki Anafesta. — Słychać prosty, liturgiczny
śpiew na dwa głosy).
GŁOS PIERWSZY.Człowiek, z niewiasty zrodzony,
Podlega wielu nędz...
GŁOS DRUGI.Jak kwiat usycha skoszony,
Przemija jako cień...[1]
CHÓR.Kyrie elejson!...
GŁOS PIERWSZY.Azaliż godnym jest Ciebie,
Byś nań obracał wzrok?
GŁOS DRUGI.Ty, któryś wiecznym jest w niebie, A nie masz liczby lat!
CHÓR.Chryste elejson!...
(Orszak nadciąga znowu. — Z przeciwległej strony ukazuje się
wóz Hypatyi, której Dejteros towarzyszy do akademii. —
Hypatya owinięta w płaszcz długi i ciemny, trzyma w ręku
kilka świeżych róż).
GŁOS Z TŁUMU.Precz tam!... precz z drogi, przeklęci poganie!
INNE GŁOSY.Wóz!... wóz zatrzymać'!... wóz niechaj tam stanie!
(Dejteros wstrzymuje wóz; w głębi, w kurzawie ukazuje się Amoniusz z mnichami).
- ↑ Job. 14, 1-2