Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye serya trzecia 029.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

TYMON.
Mój mistrzu! Jak sądzisz,
Kto też najlepiej byt świata tłumaczy
Z tych wielkich dawnych i nowych brodaczy?

ATENOGENES.
Żadnemu nie wierz, a pewno nie zbłądzisz.
Komu tu wierzyć?... O, biedny ty Greku!
Ledwoś na oczy przejrzał, już cię chwyta
Tales z Miletu. Niby Afrodyta
Nauka jego wstaje z morskiej toni...
Ocean rodzi świat. Strzeż cię człowieku!
Oto cię fala wszechobecna goni,
Krztusisz się wodą, tak pełno jej wszędzie.
Jak delfin nozdrza otrząsasz i uszy,
Wilgoć przesiąka do tajnych władz duszy,
Z wszystkiego co jest, co było, co będzie —
Woda się sączy, wzbiera... Wielkie bogi!
W połowie księgi zamokły ci nogi.
Czujesz, jak z boków skrzele ci wyrosły,
Porastasz łuską, pływasz, jesteś wzniosły!...
(Ogólny śmiech).
— I czegóż wy się śmiejecie?...
— Nic niema
Nieśmiertelnego na ziemi. I oto
Zjawia się nowe olbrzymie systema,