Ta strona została uwierzytelniona.
A kiedy odchodzi leciuchną swą nogą,
To gasi za sobą słoneczko nad drogą,
I skrzydły unosi w posępne te mroki
Wiosenne marzenia, wiosenne uroki...
I woła do ciebie:
«Skończony twój dzień!
Pożegnaj ty młodość,
Idź w cień! idź w cień!»
Ach! gdzież znajdziesz drogę, wśród zmierzchu i mgły?
— Już rosa opada... To łzy! to łzy!
A kiedy odchodzi, raz jeszcze ramiona
Wyciąga do ciebie z ostatnim uściskiem...
Co w życiu najdroższem, co było ci bliskiem,
Omdlewa w pomroce — i gaśnie — i kona —
I woła do ciebie:
«Skończony twój dzień!
Pożegnaj ty miłość,
Idź w cień! idź w cień!»...
Ach! czemże żyć będziesz? Czem karmić twe sny?
— Już rosa opada... To łzy! łzy!