Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye w nowym układzie III Pieśni i piosenki 161.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Nocko zroszona, w twym cieniu perłowym,
Drżąc, świecić muszę...
Próżnio ty straszna, oddechem grobowym
Ziębisz mi duszę!

Komuż ja promyk i światło dam drżące
W drogę spóźnioną?
Komuż ja serce orzeźwię mdlejące,
Rozgrzeję łono?

Choćby mi ognie trysnęły z nad czoła,
Jak światła zdroje,
Nikt tu nie spojrzy i nikt nie zawoła:
Słonko ty moje!

I choćbym duszę oddała z płomieni
A z dźwięków ciało,
Ludzie, słuchając, nie staną wzruszeni...
Pieśń — jak to mało!

Zabierz mnie, srebrna, ach zabierz mnie w siebie,
Ty wstęgo mleczna!
Roznieś mnie, wietrze, po ziemi i niebie,
Gdzie cisza wieczna!

Albo mnie z czoła zrzuć, cichy błękicie,
Jak iskrę marną...