Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 2.djvu/55

Ta strona została przepisana.

rego członkowie stali poprzednio poza obrębem parlamentu, wreszcie 11-go kwietnia poczuł się na siłach utworzyć gabinet antiparlamentarny, który łączył w sobie harmonijnie vota nieufności obu zgromadzeń — konstytucyjnego i prawodawczego — a zarazem obu partyj: republikańskiej i rojalistycznej. To stopniowanie w wyborze ministeryjum służyło za termometr, zapomocą którego parlament mógł mierzyć obniżkę ciepła własnego ciała. A obniżka owa była z końcem kwietnia tak znaczną, że Persigny przy spotkaniu się z Changarnier’em mógł mu zaproponować przejście do obozu Bonapartego.
— Bonaparte — zapewniał Persigny generała — uważa teraz potęgę zgromadzenia za zupełnie zniszczoną i ma już gotową proklamacyję, którą po przyjściu do skutku dawno uplanowanego, a przypadkowo tylko odłożonego na później coup d’état, ogłosi narodowi...
Changarnier zakomunikował tę zapowiedź śmierci przewódzcom partyi porządku. Ale któż spodziewał się kiedykolwiek, że ukłócie pluskwy może być śmiertelnem? To też i parlament jakkolwiek pobity, z rozterką w swem łonie, jakkolwiek gnijący już za życia — nie mógł zdobyć się na inne pojmowanie pojedynku, prowadzonego z dziwacznym, komicznym szefem Towarzystwa 10 grudnia — i uważał całą sprawę za pojedynek z pluskwą.
Bonaparte natomiast odpowiedział partyi porządku, jak ongiś Agesilausz królowi Agisowi:
— Zdaję ci się być mrówką, ale kiedyś poznasz we mnie lwa...

VI.

Koalicyja z Montagne i czystymi republikanami, do której partyja porządku uciec się musiała, pragnąc nadaremnie utrzymać w swych rękach władzę nad armiją i odzyskać napowrót najwyższe rządy nad władzą wykonawczą, koalicyja ta — powtarzamy — była niezbitym dowodem, że samodzielna parlamentarna większość w istocie nie istnieje. 29 maja nic innego, jak tylko kalendarz, czy też wskazówka zegara była sygnałem zupełnego jej rozwiązania się. Dniem tym rozpoczął się ostatni rok życia zgromadzenia narodowego. Musiało ono teraz rozstrzygnąć, czy ma i nadal postępować jak dotychczas, czy też zażądać rewizyi konstytucyi. Rewizyja zaś konstytucyi nietylko wysuwała kwestyję, czy odtąd panować będą: burżuazyja czy też drobno-mieszczańska demokracyja, demokracyja czy anarchija proletaryjatu, parlamentarna respublika czy Bonaparte — w rewizyi konstytucyi kryło się również pytanie: orleaniści czy burboni!
Jabłko niezgody padło między parlamentujących i oto wystąpiły na jaw wszelkie sprzeczności interesów, które dzieliły partyję porządku na wrogie sobie frakcyje. Partyja ta była zlepkiem heterogenicznych pierwiastków społecznych. Dzięki kwestyi rewizyi, wytworzyła się taka polityczna temperatura, w której dawne połączenie rozpaść się musiało na pojedyncze składniki.
Bonapartyści widzieli w rewizyi konstytucyi własny swój interes. Chodziło im bowiem przedewszystkiem o zniesienie artyk. 45, który uniemożliwiał ponowny wybór Bonapartego — i przedłużenie okresu