Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/413

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nik sprzedaje kapitałowi swą. siłę roboczą, ponieważ brak mu środków materjalnych dla wytwarzania towarów, to obecnie jego własna siła robocza wypowiada mu służbę, gdy nie jest sprzedana kapitałowi. Siła ta funkcjonuje już tylko w pewnym związku, który zaczyna istnieć dopiero po jej sprzedaniu, w warsztacie kapitalisty. Postradawszy swą naturalną zdolność do pracy samodzielnej, robotnik rękodzielniczy zachowuje zdolność do pracy wytwórczej już tylko jako dodatek do warsztatu kapitalisty[1]. Jak lud wybrany miał znamię na czole, że jest własnością Jehowy, tak podział pracy wypala na, czole robotnika rękodzielniczego znak, który piętnuje go jako własność kapitału.

Wiadomości, roztropność i wola, które chłop i rzemieślnik samodzielny rozwijają, choć w małym zakresie, podobnie jak dla dzikiego chytrość osobista jest całą jego sztuką wojenną — obecnie stają się potrzebne już tylko do kierowania całością warsztatu. Duchowe siły produkcji rozszerzają swój zakres po jednej stronie, ponieważ zanikają po wielu stronach. To, co tracą robotnicy cząstkowi, skupia się przeciw nim po stronie kapitału[2]. Jest to wytworem rękodzielniczego podziału pracy, że duchowe siły materjalnego procesu produkcji przeciwstawiają się robotnikom jako własność cudza i jako ujarzmiająca ich potęga. Ten proces podziału zaczyna się przy kooperacji prostej, gdzie kapitalista występuje wobec pojedynczego robotnika jako przedstawiciel jedności i woli całego społecznego organizmu pracy. Rozwija się on w dalszym ciągu w rękodzielni, która zniekształca robotnika, czyniąc go robotnikiem cząstkowym. Dokonywa się ostatecznie w wielkim przemyśle, który wiedzę odrywa od pracy, wyodrębnia w samodzielną siłę! wytwórczą i nagina do służby kapitałowi[3].

  1. „Robotnik, który ma w ręku fach jakiś w całości, może wszędzie wykonywać swój zawód i zdobywać środki utrzymania; ale tamten (robotnik rękodzielniczy) jest już tylko dodatkiem, który, oderwany od swych spółtowarzyszy, traci wszelką zdolność i wszelką samodzielność, to też musi uznać za prawo, cokolwiek mu zechcą narzucić“ (Storch: „Cours d’économie politique. Ed. Pétersbourg, 1815“, tom I, str. 204).
  2. Pierwszy [majster w fabryce, mąż stanu, generał] może zyskać to, co drugi [robotnik, niższy urzędnik, żołnierz] traci“. (A. Ferguson. „History of civil society, Edinburgh 1767“ część IV, r. I, str. 281).
  3. „Uczony i robotnik wytwórczy daleko odbiegli od siebie, a wiedza, zamiast silę wytwórczą robotnika dla własnej jego korzyści pomnażać. prawie wszędzie mu się przeciwstawia... Wiedza staje się narzędziem,