Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie IV Obrazki 060.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
VI.


BEZ DACHU.


Noc się podniosła, cała w mgłach i bieli
I srebrnem tchnieniem owiała stolicę,
I brylantowych iskier błyskawice
Roztliła w śniegów pościeli.
Kto miał ognisko własne i ramiona
Co go czekały, jak pieszczot ponęta,
Mówił do nocy tej: «Błogosławiona!»
Kto nie miał, mówił: «Przeklęta!»
A takich głosów było, ach! — tysiące...
A wszystkie z zimna i zwątpienia drżące,
A wszystkie dziwnie przeraźliwe w ciszy...
O gwiazdy! czy Bóg je słyszy?
Patrzycie blade, i ja patrzę blada,
Wicher się zrywa, śnieg zawiewa drogę...
O gwiazdy, jeśli która odpowiada,
Ja was dosłyszeć nie mogę!...

O nocy srebrna! O nocy, królowo!
Ty masz żelazne dla nędzarzy berło...