Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 123.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
III.


Ja sam nie wiem, jak to było...
Rzęski miała opuszczone,
Słońce w gaj nas zapędziło,
I tak przyszła gra »w zielone.«

Lecz, gdy miałem zerwać listek,
Dla mnie jeden, dla niej drugi,
Przebiegliśmy gaj ten wszystek,
Jak szeroki i jak długi.

Tu, tam, słówko pocichutku,
Blizko skroni skroń tętniąca,
Dużo szczęścia, trochę smutku,
Przebiegliśmy gaj do końca...

Niech kto przeczy, niech kto wierzy,
Kłamać, nie mam we zwyczaju,
Ani jeden listek świeży,
Nie znalazł się w całym gaju!