Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 217.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Pieśń, — od chaty do chaty
Już nie lata, nie budzi nadziei...

Już nie idzie narodem,
Górą w blaskach, a spodem
Westchnieniami kurhanów rozbita...
Już nie wróży, nie woła,
Nie podnosi nam czoła,
Gdzie od wschodu brzask świta.

Cóż że śpiewa ktoś sobie,
Jakiejś mglistej żałobie,
Jakiejś drobnej nadziei, miłości?
Pieśń się taka nie przetrze
Przez szerokie powietrze,
Do krwi ludu, do kości!

Hej, śpiewaku ty stary!
Spojrzyj w pola i w jary,
I posłuchaj, co gwarzą mogiły...
Uderz w struny — a grzmotem,
Nie słowiczym szczebiotem,
Bo nie łez nam potrzeba — lecz siły!