Strona:PL Miciński - W mrokach złotego pałacu czyli Bazylissa Teofanu.djvu/13

Ta strona została przepisana.
AKT I.
11 LISTOPADA 959 ROKU.
W KONSTANTYNOPOLU.
Wnętrze kościoła Myriandrion — przez witraże ze złotych barw i ciemnych dymnych fioletów, gorącej purpury i przycichłej zieleni — wtapiają się chromatyczne światła przeryte mrokami, tworząc wraz z kościołem jedną rozszalałą magię mozajki.
Matka Boża Hyperagia, głowę jej spowiły mroki, a w postaci olbrzymiej gubi się w głębinach sklepień, od kandelabrów, lamp i polyltandeli rozjarzonych występuje haft z klejnotów na jej szacie. — Posadzka z różnobarwnego marmuru, którego faliste linie naśladują wzburzone morze — wspaniała kolumnada z marmurów zielonych verde antico wziętych ze świątyni Djany Efeskiej, frygijskich białych z pręgami krwi pięknego Attysa, z błękitu libijskiego, z egipskich granitów, z celtyckich czarnych pylonów — a na ziemi potężne kamienne sarkofagi zmarłych cesarzów.
Tysiące jarzących się świateł, refleksy mozajek, lustra kryształów, tarcze złot — wszystkie cuda jakie stworzyło na ziemie zagasłe słońce prastarych cywilizacyj, gubią się w mrocznych otchłaniach Apokaliptycznego Kosmosu: tam