Strona:PL Miciński - Xiądz Faust (low resolution).djvu/212

Ta strona została przepisana.

Czemu me serce banity w ziemi piach się wżera?
czemu szukam wśród zmarłych, co śnią pod kurhanem
u sosen nadmorskich — Litwy bohatera,
który runął na Bestję z Polakiem i Chanem,
długie lata się czając, jak płowa pantera!

Żalu, żalu! kto z królewskich orlich ptaków
ma szpon potężny — niech gromem wirch targa
i leci w mądrej wiedzy do zwycięskich znaków!...
Powstanie jeszcze wśród nas Żółkiewski i Skarga,
miljony robotników wzniosą to imię Polaków!

Druidów ogniem pali się ta wieża!
gdzie serca płaczą tylko po zwycięstwie!
Apokaliptycznego kryjem w sobie zwierza!
By wstać z otchłani, niedość powstać w męstwie!
Wszystko przetwórzmy — z Nowego Przymierza!

Każde serce niech dzwoni promieniącym czynem,
niech się nie wstydzi legjon Nadwiślański trzeci
i Czwartaków kolumny — niech będzie wawrzynem
własna dzielność — nie prawo do łez — wśród wyrodnych dzieci.
Niech Polak będzie Batorym, a nie Possewinem! —

Niech pogardza małością, brudem, zaprzedaniem
niech potrafi umierać, lecz i żyć potrafi!
niech rzeknie sobie: Wstanę! tedy wszyscy — wstaniem!
niech przejrzy pęta podłej złotodajnej Mafji —
niech pracuje uczciwie nad nowym Zaraniem!

Kiedy nie będziem zdradzać każdej mężnej warty,
kiedy słowa od czynów nie będzie tchórz grodził
chińskim murem — wtedy powstanie wśród nas Bonaparty!