Ta strona została uwierzytelniona.
MGŁY.
Cierpię. Zwolna, powoli,
Z zapadłej gdzieś niziny,
Mgły sennej się podnosi
Kłąb siny.
Z głośnem krakaniem kruki,
Czarnemi bijąc pióry,
Jak homon przelatują
Ponury.
Pnie ranne, bolejące
Wichrom, pędzącym zgrają,
Nagie konary z drżeniem
Podają.
Jak zimno! Jakżem sama!
Jęk konający świata
Wskróś zmierzchu szarych sklepień
Ulata...