Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 171.jpeg

Ta strona została skorygowana.
162
Beneficium.

kich dochodów, do tego obowiązku przywiązanych. Mimo to w niektórych miejscach istniał jeszcze podział dochodów: była część stała, oznaczona dla biskupa, inna, na fabrykę kościoła, inna znowu, na zakłady dobroczynne i klasztory, ale to coraz więcej z użycia wychodziło. — II. W tymże czasie, t. j. około IX w., fundusz przywiązany do urzędu duchownego poczęto beneficjum nazywać, a ten, kto urząd pełnił i do pobierania dochodów miał prawo, zwał się beneficjatem (beneficiarius). Thomassin (Vetus et nova Eccles. discip. de benef. p. 2 l. 3 c. 12 n. 10) tę nazwę tak objaśnia: cesarze wojskowym w nagrodę zasług dawali ziemie, z warunkiem ponoszenia własnym funduszem wojennych ciężarów, i takie ziemie zwały się beneficja. Nie poprzestając na tém wojskowi, zagarnęli niektóre majątki duchowne dla siebie na beneficja, i pod tym je tytułem trzymali. Skoro potém cesarze niesłusznie przywłaszczone dobra kościelne wojskowym odebrali i duchowieństwu zwrócili, zatrzymały one nazwę beneficjów, jaką, w rękach żołnierskich będąc, pozyskały, a nazwa ta rozciągnęła się później i do obowiązków kościelnych, jakie na posiadających te majątki duchownych ciążyły (Du Cange, Glossar. med. et infi. latinit. s. v. Beneficium. Baronius ad an. 502 t. 9 § 23 p. 20, ed. Lucae). Beneficjum przeto jest to obowiązek, czyli urząd kościelny, powagą odpowiedniej władzy duchownej ufundowany, dający prawo pobierania stale i dozgonnie przywiązanych do niego stałych funduszów; a raczej fundusze te, wraz z obowiązkiem, czyli kościelnym urzędem, do którego są przywiązane, nazywają się beneficjum. Różni się więc beneficjum od prebendy tém, że prebenda oznacza tylko sam dochód, do urzędu kościelnego przywiązany, ale nie urząd; beneficjum zaś jest urząd i dochód; nadto, prebenda zależy na dochodach, z funduszów ściśle nieokreślonych, będących raczej honorarjum miesięczném lub roczném, gdy tymczasem beneficjum posiada stałe fundusze, z których dochód do beneficjata należy. W beneficjum prawo do funduszów i obowiązek są nierozłączne, zawsze jednak pierwsze miejsce trzyma obowiązek, i ztąd to wypływa owo orzeczenie prawne: beneficium datur propter officium (beneficjum za obowiązek się udziela. C. ult. de rescrip. in VI). Dla tego też, gdzie są dochody a nie ma obowiązku duchownego, tam nie ma beneficjum; tak jak nie będzie beneficjum, obowiązek przez człowieka świeckiego spełniany, chociażby dla kościoła i z wynagrodzeniem z kościelnych funduszów. Na tém się zawsze opierać należy, gdy idzie o orzeczenie, czy urząd, lub fundusz jaki ma się do beneficjów zaliczać. Ztąd komendy, pensje i  t. p. nadania i delegacje władzy kościelnej, nie tyle powierzające spełnianie obowiązku, ile raczej korzystanie z funduszów kościelnych, nie noszą nazwy beneficjum. Dochody też niestałe, nieoparte na majątku i funduszu przywiązanym do urzędowania, lub czasowe i przypadkowe wynagrodzenie z funduszów beneficjalnych, za tymczasowe pełnienie obowiązków, nie mają charakteru beneficjum, jak np. obowiązek czasowego administratora. Wprawdzie obowiązek czasowego wikarjusza przy filjalnym kościele, posiadającym swój fundusz, nazywa się manuale beneficium, ale to nie w ścisłém prawném znaczeniu, gdyż obowiązek ten czasowo się pełni; przeciwnie, wikarjusz stały, vicarius perpetuus, jest rzeczywistym beneficjatem dla tego, że przy funduszu stałym powierzony mu jest obowiązek nie doczasowy, od woli biskupa zależny, ale dozgonny. Nie jest także beneficjum, utrzymanie, jakie zakonnik od klasztoru odbiera. Słowem, beneficjum jest wieczystém prawem i obowiązkiem,