Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 356.jpeg

Ta strona została skorygowana.
341
Biczownicy.

do duchowieństwa, krzywdzili i zabijali żydów. Przeciwko tym ostatnim powstała powszechna nienawiść, gdyż oskarżono ich o wywołanie zarazy, przez zatrucie studzien. Żydzi bronili się, zabijali biczowników, nawet niekiedy nie będąc od nich zaczepionymi; tak np., w jedném małém miasteczku, gdzie ich było bardzo dużo, napadli na tłum biczowników z 80 osób złożony, i 14 z nich zabili, oprócz kilku osób z miasta przybyłych na pomoc. Kiedy biczownicy ukazali się po raz pierwszy, widziano kobiety we Włoszech biczujące się po domach, u siebie; teraz przyłączały się one do procesji, idąc z mniej lub więcej obnażoném nieprzystojnie ciałem, najczęściej z zasłoniętą twarzą; koniec procesji zamykali mężczyźni. Tym sposobem, mimo nawet niewinnych intencji jednych i drugich, sprawa przybrała w ogólności zły obrót dla wiary i obyczajów (secta contra Deum, et contra formam Ecclesiae, et contra salutem eorum ipsorum tak ją określił uniwersytet paryzki, ob. Nangii Contin.). Pomijając pojedyńcze wypadki, o jakich czytamy w Raynaldzie (ad. an. 1372 n. 33), po raz trzeci napotykamy biczowników około r. 1414 w Turyngji i dolnej Saksonji, t. j. ich nowy gatunek, który często mieszają z bandą rozbójników w tych okolicach, złożoną z włościan, uzbrojonych cepami, zwanemi także, jak bicz i dyscyplina, łacińskim wyrazem flagellum. Ci nowi biczownicy nie okazywali się tyle publicznie, ale stanowili raczej oddzielne, tajne zgromadzenia. Błędy ich potępione przez sobór konstancjeński, są daleko złośliwsze, aniżeli ich poprzedników. Przesadne ich pojęcie wartości biczowania, opierało się także na mniemanym owym liście z nieba, na mocy którego ogłoszone było nowe prawo, symbolizowane w Kanie, przez zamianę wody na wino czerwone. „Ten chrzest krwi,“ mówili oni, „jest Bogu daleko milszym, aniżeli chrzest z wody, tak samo jak ucztujący na weselu w Kanie uznali, że wino czerwone, otrzymane cudem Chrystusa, było nierównie lepsze od tego, jakie pili przedtém.“ Biczowanie było podług nich szatą godową, pozwalającą godnie zasiadać przy uczcie niebiańskiej, „a krew wytoczona tym sposobem, jest droższą od krwi męczenników, wylanej przez pogan; w połączeniu z modlitwami i postem piątkowym, zastępuje ono wszelkie pokuty i wszystkie Sakramenta. Biczowanie znosi kapłaństwo N. Zakonu, podobnie jak kapłaństwo starego przymierza upadło, skoro Chrystus biczem wypędził sprzedających i kupujących z kościoła. Duchowieństwo katolickie, przyczyna wszelkiege[1] złego, podobne jest do kapłana i lewity idących z Jeruzalem do Jericha; gdy tymczasem biczowników przedstawia litościwy samarytanin, dźwigający z wdzięcznością Chrystusa na swoich barkach i oddający mu cześć przez swoje posłuszeństwo i swoją pobożność.“ Gardzili oni kościołami, odrzucali odpusty, pogrzeby kościelne, modły za umarłych, czyściec, cześć świętych i mnogość świąt. Jednakże przestrzegali pozorów katolickich i celem ukrycia się, dopuszczali się wszelkiego kłamstwa i krzywoprzysięztwa, które wynagradzali biczowaniem (Hardt, Conc. Const. t. I p. 86, 127. i Gobelinus Persona). W Sangerhausen skazano na stos przeszło 100 osób z tej sekty niebezpiecznej, pomiędzy którymi znalazł się i mistrz ich, Konrad Schmid (Faber), który miał posłannictwo sądzenia żywych i umarłych, a sąd ten był już blisko, gdyż Eljasz już się był objawił w nim, Enoch ukazał się w postaci Begarda, przed 50 laty śmiercią ukaranego w Erfurcie. Sekta długo trwała potajemnie; pochwycono w Sangerhausen i Aschersleben roku 1454 wielką liczbę tych sekciarzy, którzy nie chcieli słuchać o Sakra-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – wszelkiego.