Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 478.jpeg

Ta strona została skorygowana.
461
Bolesław.

wielu przypuszczeń, lecz nie wyjaśniają całego wątku sprawy. Przyznając atoli wiarogodność powszechnego podania, krążącego w XII jako i w XIII w. (Mistrz Wincenty i Żywotopisarz św. Stanisława), niezbitego dotąd żadnym innym pozytywnym dowodem, wyprowadzamy wnioski następujące: najprzód, że doraźne, niesprawiedliwe wyroki, oburzyły rycerstwo przeciwko królowi; następnie, że Stanisław z Szczepanowa, biskup krak., wystąpił z napomnieniami, później z pogróżkami przeciwko Bolesławowi. Karcił mąż ten naganne obyczaje króla i domagał się odmiany w rządzie, stając w obronie zagrożonej sprawy wiary i obyczaju. Gwałtowny umysł monarchy nie ścierpiał tych napomnień, więc, w przystępie gniewu, zamordował biskupa, odprawiającego Mszę św., w kościele na Skałce 8 Maja 1079 r. Czyn ten sprowadził na głowę Bolesława klątwę Kościoła i powszechne oburzenie narodu. Zarzuty przeciwko św. Stanisławowi, podnoszone przez niektórych dzisiejszych pisarzy, nie opierają się na krytycznej podstawie. Prawdopodobném jest, że bp krakowski wzywał współdziałania innych biskupów, w sprawie obchodzącej ogół Kościoła. Poczytali to stronnicy Bolesława za zdradę królewskiego majestatu. Ztąd zapewne pochodzi owo wyrażenie w kronice Marcina Galla, które tak wielu różnych stało się źródłem domysłów. Historjograf Bolesława Krzywoustego starał się widocznie zręcznym, dwuznacznym zwrotem, wywikłać z trudnego położenia mówiąc: „Ani bowiem uniewinniamy zdrajcę biskupa, ani pochwalamy króla, który zemścił się tak niegodnie“ (Neque enim traditorem episcopum excusamus, neque regem vindicantem sic se turpiter commendamus). Cała zresztą hipoteza o spisku św. Stanisława z Czechami, nie poparta jest żadnym dowodem. Wysnuto ją z owego wyrażenia Galla traditor i z podania kronikarza Dubrawjusza (1551), że Wratysław, ks. czeski, wraz z żoną Świętochną, siostrą Bolesława, nakłaniali go napróżno do poprawy obyczaju. Jedyny źródłowy współczesny pisarz Marcin Gallus, unika bliższego wyjaśnienia sprawy, która więc znaną jest nam tylko na mocy podania późniejszych kronikarzy. Dzieje Bolesława, po wygnaniu z kraju (1080 r.), pokryte są tajemnicą. Wiemy tylko, że schronił się pierwiastkowo do Węgier. Różne są podania o okolicznościach, poprzedzających chwilę jego skonu. Najprawdopodobniej zakończył życie w Karyntji, w ossjackim klasztorze benedyktynów, gdzie odkryto grobowiec z napisem: „Rex Boleslaus Poloniae, occisor S. Stanislai Episcopi Cracoviensis.“ Pozostawił syna jedynego Mieczysława, który umarł w młodych latach. Cf. Kronika Marcina Galla, Wincentego zwanego Kadłubkiem, Długosza, Nestor, Kozmas Pragski i inni. Z nowszych opracowań wymieniamy Lelewela: „Stracono obywatelstwo stanu kmiecego w Polsce, a Bolesława Śmiałego upadek.“ To ostatnie w dziele: Polska wieków średnich II str. 185. Najwięcej zastanawiano się nad stosunkiem Bolesława do św. Stanisława; Tadeusz Czacki, w przypiskach do historji Naruszewicza, wyd. Mostowskiego; Maciejowski, w dziele: Polska aż do pierwszej półowy XVII w., pod względem obyczajów i zwyczajów, t. IV str. 282; August Bielowski, Monumenta Poloniae, t. 1, podał parę dokumentów, odnoszących się do tej epoki. Maurycy Dzieduszycki, w rozprawie: Święty Stanisław, w obec dzisiejszej krytyki, zestawił spostrzeżenia różnych pisarzy, w przedmiocie stosunków Bolesława Śmiałego do św. Stanisława, i nader trafne wyprowadził z nich wnioski, wręcz przeciwne tym historykom, którzy, na moc swoich kunsztownych