Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.2 563.jpeg

Ta strona została skorygowana.
546
Bracia i siostry P. Jezusa. — Bracia i siostry wolnego dycha.

w wieczném postała dziewictwie, przeto egzegeta nie może wspomnianych tekstów ewangelicznych brać o rodzonych braciach i siostrach P. Jezusa. A choćbyśmy nawet pominęli analogję wiary (ob.) i powagę Kościoła, na którą egzegeta przy wykładzie Biblji zważać powinien (ob. wyżej str. 307...), to same reguły czysto hermeneutyczne każą nam powątpiewać, czy tam o rodzonych braciach lub siostrach jest mowa? Wiadomo bowiem, że według hebrajskiego sposobu wyrażania się (usus loquendi), brat i siostra znaczą krewnego, lub powinowatego w ogóle. Tak Laban ze swym siostrzeńcem nazywają się wzajemnie braćmi (Gen. 28, 2. cf. 29, 12. 13. 15); braćmi Abrahamowymi nazywają się synowcowie jego: Batuel (Gen. 24, 15. 27. 48) i Lot (Gen. 12, 5. cf. 13, 8. 9. 14, 16); Idumejczycy nazywają się braćmi Izraelitów (Deut. 2, 4. 8), bo Ezaw, ojciec pierwszych, był bratem Jakóba, czyli Izraela. Matka z synami swymi nazywa Rebekę siostrą (Gen. 24, 55—60). Ob. Gesenii (protestant) Thes. Philolog. wyraz אחה; Bretschneider (protest.), Lexicon gr. lat. Novi Test. wyraz ἀδελφος i ἀδελφή. Co zaś do braci P. Jezusa, wiemy, że Marja, Matka P. Jezusa, miała siostrę także Marję, która była za Kleofasem (Joan. 19, 25), czyli Alfeuszem (ob.). Ta właśnie Marja Kleofasowa była matką Jakóba Mniejszego i Józefa (Mat. 27, 56. Mar. 15, 40). Widocznie więc przynajmniej Józef i Jakób Mniejszy są braćmi P. Jezusa, nie rodzonymi, ale ciotecznymi. A skoro tak się ma rzecz z jednymi „braćmi,“ zdrowa logika każe przypuścić podobny stopień pokrewieństwa i w dwóch pozostałych „braciach“ i w „siostrach“ P. Jezusa. Cf. art. Juda, Jakób Mniejszy i Większy.X. W. K.

Bracia i siostry wolnego ducha, herezja, która w początkach XIII wieku w różnych się pojawiła krajach, hołdowała stanowczemu panteizmowi i, wśród różnych losów, aż do XV w. przetrwała. Treść ich nauki jest taka: Deus est formaliter omne, quod est. Bóg jest istotną substancją świata, wszystko z niego wypłynęło, zatém nie stworzył on świata, nie był bowiem wprzód nim świat; owszem, świat jest wiecznym i równym co do istoty synem ojca, który go ciągle płodzi. Wszystko stworzone jest niczém (unum purum nihil), nie masz świata (bo wszystko jest Bogiem), są to tylko przemijające formy pojawu boskiej substancji. Rozumna dusza człowieka jest częścią istności boskiej, nie stworzoną i nie dającą się stworzyć; zawiera w sobie wszystkie boskie doskonałości i wraz z Ojcem wszystko stworzyła. Każdy człowiek jest Synem Bożym, stworzonym od wieków przez Ojca: Chrystus żadnej wyższości nie ma nad innymi ludźmi, raczej wszystko to, co Pismo o nim powiada, stosuje się dosłownie do każdego człowieka. Chrystus nie za wszystkich cierpiał, tylko za samego siebie: każdy człowiek musi odkupić sam siebie, a nawet może zasługami przewyższyć Chrystusa. Ale wtedy tylko człowiek to może, gdy się postawi na „absolutném stanowisku,“ i uznając bóstwo swojej własnej istoty, przez kontemplację oswobodzi się z więzów doczesnych i całą swoją istność w przepaść boskiej substancji zatopi; wtedy stanie się jedném z Bogiem i w istocie synem Bożym. Pismo św. jest tylko poetyczném omówieniem pojęć panteistycznych, multa in eis sunt poetica, jest czystym produktem ludzkiego serca, dla tego też natchnienia ludzkiego serca tyleż zasługują na wiarę, co i Ewangelja. Kto kocha bliźniego, ten już tém samém kocha Boga, a kto powiada, że Boga bardziej niż bliźniego kocha, ten jeszcze nie jest doskonałym, nie wie bowiem tego, że mię-