Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 515.jpeg

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Boga naznaczonym, spodziewać się od Niego nagrody w życiu przyszłem i tak postępować, żeby myśl o tómźe życiu nie przerażała bojaźnią. Dalej nie prowadzi czytelnika, bo życie żagrobowe mgłą jeszcze podówczas zakryte było. Cf. niżej §. 11.—§; 4. Oprócz powyższego cełu moralnego, E. ma jeszcze inne znaczenie. Bóg zamsze prowadził Izraela tak, żeby on uczuł potrzebę duchowego wyzwolenia, żeby zawołał: Spuśćcie rosę niebiosa.... a ob/oki niech spuszczą zć dżdżem sprawiedliwego (Isai. 45, 8). Dopóki Izrael był w Egipcie, najwyżsżćm jego pragnieniem było osiągnąć ziemię obiecaną. Lecz gdy celu tego w zupełności nie dopiął przez cały okres sędziów (ob.), nadzieje jego skierowały się do monarchji i potęgi narodowej. Już do Gedeona mówią Izraelici: I-amtj nad nami ty i syn twój i syn syna twego (Jud. 8, 22). Z nastaniem monarchji spełniły się po części ich oczekiwania, gdyż Dawid zwyciężył resztki Indów chananej-skich i rozpoczął najświetniejszy okres dziejów żydowskich. Co Dawid rozpoczął, dokonał Salomon. Lecz właśnie wtedy obawiać się należało, aby tej potęgi i świetności nie wziijł naród za rzeczywiste sprawdzenie obietnic Bożych o mającym przyjść Zbawicielu, czyli, żeby idea królestwa Mesjaszowego nie zatarła się pod wrażeniem wielkości królestwa ziemskiego, jakie mieli Żydzi w czasach Dawida i Salomona. Potrzeba więc było wykazać dumnemu ze swej potęgi narodowi, żc wszelka świetnbść i pomyślność doczesna jest niczem i, co ztąd samo przez się wynika, źe ona nie może być obiecanem wybawieniem. Któż zaś inny mógł to lepiej wykazać nad Salomona, otoczonego przepychem, podziwianego w królestwie i za granicami jego, słowem, najszczęśliwszego pod względem doczesnym? nad Salomona, który przy schyłku swego życia widział i blednącą gwiazdę sławy . swego narodu i, przy całym swym majestacie, znalazł w sercu swem przesyt i znużenie ze szczęścia ziemskiego. Pozostaje więc ostateczny rezultat, że najwyższa pomyślność daczesna nie stanowi jeszcze obiecanego zbawienia, a ztąd wznawia się pożądanie trwałego Mesjaszowego królestwa. Drngi też rezultat, do którego E. prowadzić miał, jest, że gdy dotychczasowe Objawienie było w wielu nader ważnych pytaniach niedostatecznśm, należało pragnąć usilnie pełniejszego Objawienia. Cf. niżej § 11. E. przeto jest głosem tęsknoty za objawieniem wyższćm i za doskonalszćm dobrem, za nowćm zbawieniem.—§ 5. Obrażać może nie jednego, powtarzające się nieraz zdanie o wesołem używaniu życia. Lecz łatwo wykazać, że Salomon nie ma tego za najwyższy cel życia, owszem, bardzo nędzną mu się wydaje ta pociecha. Kiedy pierwszy raz wyrzekł to zdanie (2, 24), opowiadał tylko swoje własne doświadczenie, że wszędzie spotkawszy marność i udręczenie ducha, przyszedł do wnioskn, iż nie ma nic lepszego nad jedzenie i picie. Gdyby ten środek rzeczywiście go zaspokoił, nie byłby zaraz dodawał (2, 25): Któż tak używać i rozkoszy zażywać będzie, jako jat Według niego wygodne życie jest daleko lepsze niż ubieganie się za dostatkami i gromadzenie bogactw; dodając zaś (5, 18), że i wesele jest darem Bożym, już tem samem daje do zrozumienia, że używanie dóbr tego świata winno być ograniczone wolą Bożą. Co wreszcie trzyma o wesołćm używaniu życia, widać wyraźnie ze słów (S, 7): Wszystka praca człowiecza w uściech jego, lecz dusza jego nie będzie nasycona. Ponieważ wesołe życie jest najlepszćm dobrem, jakie może dać świat (8, 15), więc w dniach szczęścia każe autor korzystać z niego (7, 15. cf. », 9). -Ostatecznie zaś (li, 8) wypowiada, że i wesołe życie nie jest zadaniem