Strona:PL Nowodworski-Encyklopedia koscielna T.4 594.jpeg

Ta strona została przepisana.
589
Elżbieta.

łożył w Marburgu fundamenty wspaniałego kościoła pod wezwaniem ś. E'y. Tam przechowywano w srebrnej trumnie relikwje tej świętej, aż do 1539 r., w którym to czasie potomek E'y, Filip, landgraf heski, wyrzucił jej szczątki z kościoła i, wśród najgrawań się, w worku pomieszczone zabrał na zamek marburgski. Na rozkaz wszakże cesarza Karola V relikwje te wydane zostały komturowi krzyżackiemu i schowane w niewiadomém miejscu w kościele marburgskim. R. 1854 przy restauracji kościoła znaleziono w chórze przed ołtarzem ś. Jana Chrz., w pewném zagłębieniu, wielki kwadratowy kamień, w którym znajdowała się skrzynka blaszana. W skrzynce tej były troskliwie powiązane kości. Miały one świecić wówczas jak djamenty. Zdaje się, że niezawodnie były to relikwje św. Elżbiety, ale dalszych badań nie można było prowadzić. Dudik, Ueber d. Auffindung der Reliquien d. heil. E., Wien 1858. Głowa świętej znajduje się w Besançon. Na obrazach najdawniejsi malarze przedstawiają ją z trzema koronami: jedna na głowie, dwie drugie na ręku, lub na książce, po większej części jako tercjarkę franciszkańską (tak Łukasz z Leydy). Trzy te korony mają oznaczać, iż świętą była jako panna, jako żona i jako wdowa. Przedstawiają ją także obmywającą chorych i trędowatych (tak Murillo). Niekiedy malują ją z koszem, napełnionym chlebami, i kilku obok niej ubogich. Najczęściej wszakże widzimy ją jako księżniczkę, z różami w płaszczu. Podług legendy bowiem, gdy E. z zamku wartburgskiego niosła pod płaszczem chleb, mięso i inne pokarmy dla ubogich, spotkał ją mąż wracający z polowania i ciekawy, coby jego żona tak ciężkiego dźwigała, odsłonił jej płaszcz i ze zdumieniem ujrzał najpiękniejsze róże, choć wcale nie była na nie wówczas pora; nad głową zaś jej widział światły obraz krzyża. Elżbieta wiele przyczyniła się do rozszerzenia w Niemczech zakonu tercjarzy ś. Franciszka, którego sama członkiem była. Dla tego też obraną została za patronkę zakonnic trzeciego zakonu, które się nazywają córkami ś. Elżbiety, czyli elżbietynkami. Żywot ś. E. pisali: Cezary z Heisterbach (ob. tej Enc. III 209); Konrad z Marburga, spowiednik ś. E'y: Epistola ad Papam (Greg. IX) de vita s. E. (ap. L. Allatium, Σνμμιχτά, Colon. Allobrog. 1653; ap. Kuchenbecker, Analecta Hassiaca IX 107), i Vita s. Elisab. (niezupełne ap. Mencken, Script. rer. germ. II 2012, i ap. Wenck, Gesch. von Hessen, Frankf. 1767. Cf. Pertz, Archiv. f. deut. Gesch. II 334); Joan. Rothe (v. Monachus Isenacens. w XV w.), Chronik von Thuringen, ap. Mencken op.c. s. 1635; Libellus de dictis 4 ancillarum s. E., protokół o cudach ś. E. spisany r. 1234, ap. Mencken op. c. s. 2007... Z nowszych bjografji dobrą jest G. Simon’a (Ludwig IV genannt der Heil. u. seine Gemahlin, Frankfurt 1854) i Montalembert’a (Histoire de s. Elisabeth de Hongrie, Paris 1836, 9-a ed. 1861, 2 v. in-8). Tego ostatniego mamy przekłady: 3 niemieckie, jeden przez Franc. Ludw. d'Alnoncourt (Lipsk 18S7), inny pomnożony przez J. Fil. Stadtler'a (Aachen 1837, wyd. 2-e ib. 1845, 3-e Regensb. 1863) i trzeci bezimienny (Gesch. d. h. Elis., Briien 1866); włoski przez Nic. Negrelli (Vienna 1838) i przez Karolinę Solaro delia Margherita (Torino 1844); angielski przez Ambr. Lisle Phillips (Chronicle of the life of El., London 1839); polski w skróceniu przez Klem. z Tańskich Hoffmanowę (Wrocław 1838, to samo po franc. Paris 1846, i po niemiecku przez Joh. Laxy, Gleiwitz 1847, ib. 1852). Dzieło swoje wydał Montalembert w skróceniu: Abrégé de l'histoire de s. El. (Paris 1841).