Strona:PL Paweł Gawrzyjelski - Wyprawa po żonę.pdf/16

Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —

a mój żona chory, a ja nie mogę jechać i nie mogę sprzedać tego ogier.
— To źle, powiedział Michałek.
— Katacz nie źle, odrzekł Majer — Mój żona chory i ma —
— Już wiem, powiedział Michałek.
Ny, toć kiedy pun Michałek wie, to ja będzie cicho. Ale mnie to strasznie żoł, że nie mogę sprzedać tego ogier. On takie dziwne mo talenta, bo mo za dobrze ze zierciem i bez robociem u mnie w stajnie, i jeno ma głupstwa w głowiem. Ja nieszczęśliwa człowiek.
Michałowi jasna myśl przyszła do głowy.
— Wie Majer co, powiedział, kiedy innej rady niema, to ja waszego ogiera trochę przewietrzę i wyjadę na nim w pole, a może w drodze kupiec dla niego się trafi, tobym za was zrobił handel. Wiecie że nieoszukam was i że rzetelnie wam oddam, co za konia dostanę, tylko powiedzcie mi, co ma kosztować.
Majer trochę podumał, poszedł do chorej Blimchen a potem z nieco roz-