Strona:PL Paweł Sapieha-Podróż na wschód Azyi 155.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dnego widza. Ani sędzia, ani reszta personalu sądowego na nas nie uważają, owszem udają, że nas zupełnie nie widzą.
Sędzia, między czterdziestką a pięćdziesiątką, blady, wysmukły, o kocich oczach, z ogromnemi okularami na nosie, wyrazie wstrętnym, ubrany po prostu, ale bardzo starannie, paznogcie naturalnie długości szponów, na pierwszym palcu u prawej ręki ogromny sygnet z zielonego żadu (kamień z gór Tybetańskich, bardzo w Chinach ceniony). Całość tej figury raczej imponująca, czcigodna nawet, ale ohydna. Minos ten chiński, zatopiony w dwóch zeszytach przed nim leżących, czerwonym i czarnym atramentem pisanych, ani na chwilę oczu od tej lektury nie odrywa. Za nim jego słudzy; co chwila jeden z nich podaje swemu panu popod ramię fajkę; sędzia pociągnie raz, dwa razy i dosyć. Wielki pan chiński nigdy dłużej ani więcej naraz nie pali; ale za to powtarza się ta operacya co 5 do 8 minut. Sędzia, rodowity Kantończyk, rozumie doskonale narzecze południowe, jako dostojnik jest jednak obowiązanym rozumieć tylko język mandarynów, narzecze północne; stąd potrzeba tłumacza; nigdy się on sam do indagacyi nie miesza. Indagują pisarz i tłumacz, a tylko od czasu do czasu sędzia paru słowami, cichutko powiedzianemi, udziela wskazówek, kieruje indagacyą. Audytoryum milczy milczeniem grobowem. Sam widok tego sędziego musi przerazić — nic ludzkiego w tej spiżowej twarzy — ani śladu jakiegoś choćby cienia litości lub miłosierdzia. Zresztą daremnie szukać tych uczuć po twarzach innych obecnych.
Wprowadzają a raczej wnoszą w koszu jakiegoś biedaka więźnia. Nie dalej jak wczoraj na tem samem miejscu poddano go indagacyi, przyczem mu potrzaskano kostki u nóg. Dziś z człowieka została tylko kupa skóry i kości; nie jest on w stanie odpowiadać, widocznie życie z niego ulatuje; więc na znak sędziego zabierają go.
Wprowadzają młodego człowieka, zakutego w kajdany. Widocznie z najniższych warstw ludności pochodzi. Klęka przed sędzią; bo podsądni przed sądem zawsze klęczą tutaj. Strach i podstęp widoczne na tej twarzy, gdzie zbrodnia i występek zostawiły już niestarte ślady. Po zwykłych zapytaniach