Strona:PL Pisma Henryka Sienkiewicza t.20.djvu/075

Ta strona została uwierzytelniona.

i żal: Młody jest, uczciwy, zdolny, kocha, zdaje się, nasze dziecko całem sercem, — czego u licha myśmy stanęli dęba? Jedno nas tłómaczy! Jeśli pan kiedyś będziesz ojcem, to zrozumiesz, że rodzicom dla dziecka nigdy dosyć. Wszelako przypomniało nam się, że co dla nas mało, to dla Toli może być właśnie dosyć — więc postanowiliśmy lepiej wybadać, co tam dziewczyna chowa w sercu — i wezwaliśmy ją na naradę. — Dobry trzeci rajca! — niema co mówić! Jak zaczął obejmować nas za nogi, a kłaść nam na kolanach tę swoją kochaną głowinę, tak ot!.. rodzicielskie serce...
Tu wzruszył się sam, i przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Wszystko, com słyszał, wydawało mi się snem, bajką, cudem; moja męka poczęła się już zmieniać w nadzieję, on zaś, opanowawszy wzruszenie, rzekł:
— Pewnoś tam na nas góry walił, a my jesteśmy ludzie dobrej woli, choć prędcy; a na dowód powiem ci, że jeśli wolisz Tolę od swojej urazy — to chodź-że tu...
I otworzył mi ramiona, ja zaś wpadłem w nie nawpół przytomny, nawpół obłąkany, szczęśliwy. Czułem, że gardło mam ściśnięte i że potrafiłbym