Strona:PL Platon - Biesiada Djalog o miłości.djvu/84

Ta strona została przepisana.

Sokr. Na to pytanie nie mogę zaraz znaleźć odpowiedzi.
Diot. Gdyby jednak ktoś powiedział „dobro,“ zamiast „piękno,“ i zapytał: Sokratesie! czego pragnie ten, kto miłuje dobro?
Sokr. Pragnie je posiąść.
Diot. A jakąż korzyść odniesie z posiadania dobra?
Sokr. Tym razem łatwiej mi już odpowiedzieć: będzie szczęśliwy!
Diot. Bo posiadanie dobra czyni ludzi szczęśliwymi, i niema potrzeby dalej zapytywać, dlaczego szczęśliwy pragnie nim być? I ta odpowiedź, według mego zdania, kładzie kres dalszemu pytaniu.
Sokr. Prawda, Diotimo!
Diot. A czy sądzisz, że ta chęć, to pragnienie posiadania dobra jest wspólne wszystkim ludziom i że wszyscy chcą posiadać to, co jest dobre?
Sokr. Niewątpliwie, wszyscy mają to pragnienie.
Diot. Dlaczegóż więc, Sokratesie, skoro wszyscy zawsze miłują tę samą rzecz, nie twierdzimy tego o wszystkich, lecz tylko o niektórych?
Sokr. To mnie samego dziwi.
Diot. Nie dziw się! Bo wyodrębniamy jedną tylko odmianę kochania i nadajemy jej miano ogólne miłości, a dla innych odmian mamy nazwy inne.
Sokr. Jakież to? Diotimo?

Diot. Oto tak: Wiesz, że wyraz twórczość[1] ma wiele znaczeń, bo naprzód oznacza on wogóle po-

  1. = ποίησις.