Strona:PL Prosper Mérimée - Carmen.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.

cza jako dowód ich cnoty rys, który przynosi zaszczyt jego własnej cnocie, a zwłaszcza naiwności. Ktoś z jego znajomych, człowiek niemoralny, ofiarował, rzekomo bez skutku, kilka uncji złota ładnej Gitanie. Andaluzyjczyk któremu powtórzyłem tę anegdotę, orzekł, iż ów niemoralny człowiek łatwiej dopiąłby celu pokazując dwa, — albo trzy piastry; i że ofiarować uncye złota Cygance, było równie lichym sposobem namowy co przyrzekać jeden lub dwa miljony pomywaczce w gospodzie. — Jakbądź się rzeczy mają, pewnem jest, że Gitany okazują swoim mężom nadzwyczajne oddanie. Niema niebezpieczeństwa ani utrapienia na któreby się nie narażały aby im pomóc w złej doli. Jedno z mian, jakie sobie dają cyganie, Rome czyli małżonkowie, świadczy o czci tego plemienia dla instytucyi małżeństwa. Wogóle można powiedzieć, że ich główną cnotą jest patryotyzm, jeżeli można tak nazwać wiarę jakiej strzegą w stosunku do współplemieńców, ich gorliwość w pomaganiu sobie wzajem, niezłomną tajemnicę, jaką zachowują w kompromitujących sprawach. Zresztą we wszystkich tajnych stowarzy-