Strona:PL Reid Jeździec bez głowy.pdf/93

Ta strona została skorygowana.

strzeżeniem, że zachowane będą wszystkie warunki, a przedewszystkiem pojedynek wasz nie narazi nikogo z obecnych na szwank.
Słowa te były wypowiedziane z taką powagą i stanowczością, że przeciwnicy musieli ulec.
Po chwili major zwrócił się do Geralda:
— Pan, oczywiście, upiera się przy pojedynku?
— Nie będę się upierał, jeżeli mister Calchun cofnie swoje słowa, — skromnie odrzekł Gerald.
— Za nic! — żachnął się Calchun. — Ja mam przeprosić tę zamaskowaną małpę?!
— Dość tego! — zawołał wyprowadzony wreszcie z równowagi Irlandczyk. — Chciałem darować mu życie, a skoro odmówił, nie wyjdzie stąd żywy.
— Ha! ha! ha! — zaśmiał się Calchun. — On darował mi życie! Odejdźcie panowie, proszę zostawić nas samych!
Po wyjściu z sali osób zbytecznych i po omówieniu warunków, w jakich miał się odbyć pojedynek, major kazał podać sobie rewolwery i sprawdził, że działają jednakowo Tymczasem Kasjusz Calchun wykrzykiwał co chwila, wygrażając pięściami:
— A ty psie nikczemny! Będziesz mi wył u nóg, jak pies! Ja cię nauczę!
Ażeby wystrzał nastąpił jednocześnie, postanowiono wyprowadzić Calchuna i Geralda do dwóch przeciwległych pokojów. Następnie przeciwnicy mieli przestąpić próg jednocześnie i strzelać na dane hasło.