Strona:PL Reymont-Ziemia obiecana. T. 1 371.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

piece pękate z niemieckiej majoliki, specyalne do jednego z damskich pokoików sprowadzone zwierciadła w ramach z saskiej porcelany.
Mada go objaśniała szczegółowo o każdym sprzęcie, była bardzo zadowolona z jego obecności i co chwila podnosiła swoje jasne porcelanowe oczy i przykrywała je spiesznie złotawą strzechą rzęs, bo Karol częste spojrzenia zatrzymywał na jej białej twarzy, pokrytej drobniutkimi punkcikami piegów, które ją obsypywały niby puchem brzoskwiniowym, ale nie zaniedbywał przytem wykrzykiwać głośno:
— Wspaniałe, wspaniałe!
Mieszkanie było istotnie urządzone z dorobkiewiczowską wspaniałością.
Było w niem wszystko, co można kupić za pieniądze, ale nie było w niem życia ani gustu.
Był gabinet do pracy bardzo paradnie urządzony, w którym nikt nie pracował; była łazienka wyłożona majoliką białą w niebieski deseń z wanną marmurową, do której się schodziło po kilku stopniach pokrytych szkarłatem, sufit był ozdobiony malowidłami w stylu pompejańskim, ale czuć było, że tutaj się nikt jeszcze nie kąpał.
Pod wieżyczką, która wyskakiwała nad dach pałacyku niby gruby wańtuch wełny, był pokój urządzony po maurytańsku; okna, ściany i odrzwia pstrzyły się w jaskrawe ordynarne figlasy rysunkowe, udające styl maurytański, długie, a nizkie sofy pokrywały meblowe barchany w tymże stylu; pokój był karykaturalny i ordynarny krzykliwością barw, w jakie upstrzono ściany i okna, a w którym również nikt i nigdy nie siadał