Strona:PL Sand - Joanna.djvu/178

Ta strona została uwierzytelniona.
172

mny, a chłodek wieczora dość mocno czuć się dawał pośród tych grubych murów starego zamczyska.
Najpiękniejszą ozdobą tego salonu były niezaprzecznie owe ciekawe i zagadkowe tapety, które jeszcze i teraz można w zamku Boussac widzieć, a które, jak się domniemywano, przywiezione zostały ze Wschodu przez Zizima, i podczas jego długiego uwięzienia wieżę w Bourganeuf ozdabiały. Ja zaś sądzę że one pochodzą z Aubusson i wiém nawet całą powieść o nich, która jednak gdzie indziéj dogodniéj umieszczoną zostanie. Możnaby prawie z pewnością powiedzieć, że umilały nudne chwile znakomitego pogana w jego więzieniu, i przypadły temu, który je w tém celu sprowadzić kazał, Piotrowi Aubusson, dziedzicowi w Boussac, i wielkiemu mistrzowi na wyspie Rhodus. Ubiory w nich przenoszą nas na koniec piętnastego wieku. Te obrazy wyrabiane są to dzieła mistrzowskie, i, jeżeli się nie mylę, kartą w dziejach bardzo ciekawą.
Reszta sprzętów i przyozdobienia wielkiego salonu zamku Boussac, nie była wcale w czasach naszéj powieści tak wspaniała, aby godnie odpowiadała tym śladom dawnéj okazałości. U spodu tych ścian obszernych pełzały, jeżeli się tak wyrazić mogę, owe szkaradne małe krzesła, które w czasach césarstwa, niby parodyja złośliwa krzeseł kurylskich starożytnego Rzymu, w użyciu były. Kilka wielkich źwierciadeł w ramach w smaku czasów Ludwika XV niezapełniało dokładnie tych ogromnych przestrzeni w ścianie kominka ku temu celowo przeznaczonych. Między sprzętem owym, a tém ich siedliskiem ogromném, w którém niespostrzeżone prawie wisiały, była owa sprzeczność konieczna, która