Strona:PL Sand - Joanna.djvu/180

Ta strona została uwierzytelniona.
174

ném mieście; owszem, mieszkając tak blizko ciebie będzie się mi prześliczny wydawał; ale sama przyznasz moja droga, że gdyby nie to, można by sobie za zasługę to policzyć przychodząc się tu żywcem w nim zakopać.
— Znałaś jednakowo bardzo dobrze tę naszą mieścinę, nimeś ją przyjęła za twoją stolicę.
— Niebyłam w niéj od lat piętnastu tylko dwa lub trzy razy może, i to z odwiedzinami do ciebie.
— Dwa razy! Pamiętam bardzo dobrze.
— I ja o tém nie zapomniała. Ale zajmując się tobą, zapomniałam się przypatrzyć miastu, i o ile pamiętać mogłam, nie wyobrażałam go sobie ażeby tak ubogie było i brzydkie.
— Nieszczęściem dla mnie, że i teraz długo w nim nie zostaniesz. Nasze miasto jest to tylko droga do podprefektury piérwszego rzędu.
— Gdybym nie sądziła, że najdaléj w półtora roku otrzymamy prefekturę, wyznać ci muszę, żebym nigdy panu Charmois niebyła pozwoliła wejść w zawód administracyjny. Ale ty moja luba, co nie pragniesz i nieubiegasz się za godnościami, ani nawet, jak się zdaje, dla twojego syna, jakżeś ty mogła tylko tak wielkie postanowienie wykonać i wyrzec się zimy w Paryżu?
— Czyliż już nie czas pomyśleć o ustaleniu losu mojéj córki? Mam dwoje dzieci, a ty nie masz tylko jedno. Więcéj mam tedy kłopotu jak ty. Nie chcąc przez to powiększyć mego majątku, widząc jednak że Wilhelm niezmierny wstręt czuje do wszelkiego zawodu, którenby niezawisłość jego mógł ujarzmić, chciałabym uwolnić nasz majątek od pewnych ciężarów hypotecznych, których zaciągnieniu mój mąż żadną miarą oprzeć