Strona:PL Sand - Joanna.djvu/372

Ta strona została uwierzytelniona.
366

czy przez zachowanie właściwego jego nazwiska wieśniacy téj okolicy nazywają warownią tysiąca ramion (Mille bras) nieprzedstawia już tylko zwaliska wspaniałe, leżące na górze. Te zwaliska feudalne spoczywają na rzymskich zabudowaniach, które niegdyś miejsce zajęły gallickiéj warowni. To miejsce było świadkiem walk okropnych między Toullończykami Cambiowicencami z Fabiuszem. Zdaje się mi, że w tych okolicach często odkrywają ślady rzymskiego obozu i okop gallickich. Te rzeczy przyjąć trzeba jednak w dobréj wierze na zapewnienia badaczów starożytności, którzy się im sami podobnie, jak proboszcz Alain, oczami wiary przypatrują.
Leon Marsillat był bogatym. Miał on kilka włości koło Boussac, i między innemi majętność czyli raczéj folwark koło Lavaufranche, gdzie się te obszerne zwaliska znajdowały, które żadnéj wartości temu majątkowi nie dodawały w okolicy, gdzie kamień budowniczy i robociznę za bardzo tanią cenę dostać można.
Folwark leżał u stóp wzgórza, a Joanna, która nigdy nie była w Montbrat, nie spostrzegła wcale tego, że jéj jeździec daleko okrążył, aby uniknąć miejsca tego zamieszkanego. Leon puścił się dróżyną bystrą, i zaprowadził swoją zdobycz wprost do téj warowni, któréj starożytnego blasku wprawdzie nie żałował, lubo zawsze jednakowo był dumnym na to, że ją posiadał. Dziad jego, mularz, zakupił był tę siedzibę, w której przodkowie jego pewno nie mieszkali; dla tego uczucie to smutne i zawistne pokrewieństwa, łączące się w sercach szlachetnych do śladów ostatnich tych mieszkań potężnych, żadnego złudzenia nie robiło plebejuszowi Marsillatowi.