Ta strona została uwierzytelniona.
- ktoś płacze
- i łzy się do mojej duszy
- czepiły, — skrzydeł nie ruszy
- mój Duch, bo spętany
- słyszałem, jakby gdzieś nad nami
- w górze, czy u stropów, czy chmur,
- któś rzewnemi płakał łzami
MARYNA
- co panu jest, co panu jest,
- niech pan idzie ochłonąć na dworze,
- na wichrze
POETA
- tam! tam gorze
- jeszcze więcej, — tam mnie porywa
- ten sad, gdzie drzewa ogromnieją
- i ponurość się rodzi straszliwa
- z krzewów i pni i liści, — co rdzewieją
- w ciemni, jak majaki
- spokojnych Słowiańskich Bogów
MARYNA
- — a prawda, się jak oliwa
- zbiera; — cóż to pana boli?
- myśl — ?
POETA
- ta myśl mnie boli: —
- jest ktoś, co mnie wiąże do roli
- i ktoś, kto mnie od roli odrywa;
- jest ktoś, co mi skrzydła rozwija
- i ktoś, co mi skrzydła pęta;
- jest ktoś, co mi oczy zakrywa
- i ktoś, co światło ciska;