Strona:PL Stanisław Wyspiański-Wesele 208.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA 33.
POPRZEDNI, HANECZKA, ZOSIA.
HANECZKA (do Pana Młodego)
bratku w niebie jakiś ruch,
jakieś wojny, jakieś dziwy:
gonitwy po chmurach konne;
ZOSIA
A powietrze takie wonne:
HANECZKA
gonitwy po niebie konne:
rycerze jacyś ogromni
stoją równo w dwa szeregi
i dalekim łanem drzewców
godzą na się wielkim pędem
PAN MŁODY
A to graniczy z obłędem,
tyle zwidzeń, dziwów tyle;
jak to człowiek z czego byle
wysnuje znaczące rzeczy
HANECZKA (do Czepca)
Ach, jaka to wielka kosa,
moiściewy, taka szczytna;
można by nią ciąć niebiosa
na płaty, jak sztukę płótna
CZEPIEC
Nie daj Boże ciąć po niebie;
mowa jakaś bałamutna;
zjawi sie w naszy potrzebie