Ta strona została uwierzytelniona.
GOSPODARZ
- oblatywał nocą dwory,
- był spokojny, dziwnie silny,
- dawał mi rozkazy, hasła,
- a był w sprawach takich pilny,
- nic w nim Siła, Moc nie gasła.
- Spieszył się, wyleciał zara,
- miał objechać liczne dwory
- i miał wrócić do tej pory
WSZYSCY
- tego rana?!
GOSPODARZ
- Tego rana.
WSZYSCY
- I cóż rozkaz — —?!
GOSPODARZ
- Wić posłana
POETA (ku kosynierom)
- Boże, toście wy są z Wici?
CZEPIEC
- A som ludzie rozmaici;
- my ta wiemy od chłopaków,
- co sie trzymali czapraków,
- jak ta śkapa w dworcu stała
STASZEK
- co sie szarpła, to kopała;
- trzymaliśmy uzdki w łapach;
- mnie i Kubie pyski sprała;
- cóz za pon na takich śkapach