Ta strona została uwierzytelniona.
KSIĘDZU CZ . . . . . .[1]
Towarzyszowi nocy w Rymanowie
w księżycowej świerkowej głuszy,
gdy idąc lasem psowaliśmy zdrowie
a mocy przydając duszy.
Wonne naokół nas spało pustkowie
a księżyc z niebios srebrem światłem prószy
cienie przed nami kładąc wydłużone,
gestykulował kwestye omówione.
Czas był przemiły i dusza się poi
wchłaniając nocy woń, co od drzew biegła,
słów nocnych jasność księżycowa strzegła.
Dziś jeszcze w oczach las tej nocy stoi.
(Kordyału dając nam, co żale koi).
Mówiłem, jak się iskra pożaru zażegła
w bohaterach; na temat oblężenia Troi,
o Hektorze... a cień się wydłużał przed nami,
rozmowy nasze udając gestami.
Kraków, 5 lutego 1904 roku.
- ↑ Wystosowany ten wiersz do ks. Czajkowskiego S. J., na pamiątkę wspólnego pobytu w Rymanowie w lecie 1903, kiedy Poeta pracował nad dziełem swem: Achilleis. Drukowany w krakowskim „Przeglądzie Powszechnym“ w r. 1908 t. XCVII. str. 4—5.