Strona:PL Stefan Żeromski - Promień.djvu/174

Ta strona została uwierzytelniona.



X

Od chwili przybycia Anuli do wspólnego mieszkania życie pana Jana zmieniło się cokolwiek. Melancholia stopniowo, z dnia na dzień w nim się zmniejszała wskutek mnóstwa prac umysłowych i fizycznych. Główną osią jego rozmyślań i studyów była kwestya wychowania początkowego. Czasu swej młodości zajmował się tą sprawą teoretycznie, badał ją z pilnością w szeregu innych, tak samo jak ekonomię polityczną, albo nauki przyrodnicze. Wypełniała pewne rubryki katalogu rozumowanego, więc ją oglądał dosyć prędko i w głównych rysach. Z czasem zapomniał o niej zupełnie, jakby to była luźna data z historyi Rzymian. Dopiero w epoce panowania nad sercem i mózgiem samowładnego smutku, po zjawieniu się u ogniska domowego, wskutek zbiegu wydarzeń, dwu dziewcząt jednego niemal wieku, sprawa kształcenia zaczęła go najprzód nieprzyjemnie dręczyć, zmuszać do refleksyi, a wreszcie palić i roznamiętniać. Nie było to już teoretyczne studyum, lecz jakby szereg stopni silnego wzruszenia, ujętych w pewną ścisłą formę. Do wychowania tych dwu sierotek Raduski tak się rzucił, jak człowiek bierze się do zwalczenia choroby, o istnieniu