Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/167

Ta strona została uwierzytelniona.

miel promieniował zwłaszcza na owych wycieczkach wiejskich, które stały się obecnie jej codziennem zapełnieniem dnia. Owi hulacy, mało skłonni do filozofowania, nietędzy obserwatorowie, nie zdawali sobie sprawy z tego uroku, ale byli nań tem czulsi.
Jednego dnia, Larduel, jeden z trefnisiów towarzystwa, oczarowany wdziękiem Lamiel, wykrzyknął w zapale:
— Ona jest taka dystyngowana!
— Ona jest czemś więcej, rzekł stary baron de Prévan, który był dyktatorem tej młodzieży; to dziewczyna inteligentna, którą nudzi dystynkcja, i która daje wam coś lepszego, narażając się na waszą wzgardę. Przy swojej łagodnej i wesołej mince, Lamiel, to wcielone zuchwalstwo; ona ma odwagę — bardziej ludzką niż kobiecą — urągać waszej pogardzie i dlatego jest czemś nieporównanem! Przyglądajcie się jej dobrze, panowie; jeżeli kiedy jakiś kaprys wam ją wydrze, nigdy nie ujrzycie czegoś podobnego.
Inna osobliwość podnosiła Lamiel do nieobliczalnej wysokości. Na biesiadach najbardziej hulaszczych widziało się tę czarującą kobietę wyraźnie nie znajdującą żadnego upodobania w przyjemności, która uchodzi za węzeł tego rodzaju towarzystwa. Oczywistem było, że rozpusta, lub to co nazywa się w tym świecie a nawet gdzieindziej rozkoszą, nie ma dla niej żadnego uroku. Niebaczne zwierzenie hrabiego naprowadziło na te poszlaki. Mówiła o rozkoszy pochlebnie, z uznaniem, z szacunkiem nawet (czemże byłoby bez niej to towarzystwo!), ale, mimo że się z tem kryła, widać było że ten bożek jest dla niej zdetronizowany. Rzecz nie do wiary, Lamiel nie była znienawidzona przez kobiety; niewątpliwie to jej tak nadzwyczajne powodzenie drażniło, ale: 1° rozkosz była dla niej niczem; 2° miała wobec przyjaciółek ton uprzejmej i wesołej grzeczności, który je ujmował. Nigdy pozatem, przy całym swoim dowcipie, przy tym zwyczaju śmiania się ze wszystkiego który hrabiego tak raził, przy swej urodzie tak młodej i tak nieodpartej, nie podkreślała w jaskrawy sposób fizycznych lub moralnych braków swoich towarzyszek.