Strona:PL Stendhal - Lamiel.djvu/96

Ta strona została uwierzytelniona.

Kiedy tam będę cię miała przy sobie, będę się czuła tak samo szczęśliwa jak w tym zamku.
Mimo swego rozczulenia oraz namiętnej przyjaźni dla Lamiel księżna sądziła, że polityczniej jest nie wspominać ani słowa o synu. Prawdziwym jej zamiarem było spędzić parę godzin w wieży i tam oczekiwać chwili aż Fedor przybędzie do Carville. W najgorszym razie, gdyby chłopi byli zbyt rozjuszeni, przejedzie gościńcem dwie albo trzy mile i wróci w nocy pod wieś aby wziąć syna. Lamiel była pełna podziwu dla nadzwyczajnego męstwa księżnej.
„Te wielkie damy mają istotną wyższość nad nami. Oczywiście, nie boję się przejechać przez ulicę i przez rynek w Carville, gdzie wszystkie chłopaki będą krzyczeć: Niech żyje Napoleon, albo niech żyje Republika! Jeśli zechcą koniecznie połamać karetę księżnej, podam jej ramię i opuścimy dumnie miasteczko. Iwo i Mateusz, nasi najlepsi dzwonnicy, z pewnością będą trzymali za mną, a Iwo jest silny jak Herkules; nie boję się tedy, ale jestem poważna i skupiona, gdy moja pani ma głowę na mówienie żarcików, od których pękamy ze śmiechu.
Księżna okazała cudownie zimną krew. Tysiąc franków, które miała w talarach, wręczyła pannie Anzelmie i kamerdynerowi, prosząc aby rozdzielili tę sumę między służbę. Nakazała, aby nikt nie jechał za nią. Powtórzyła kilka razy z naciskiem, że wróci pojutrze. Zaprzężono do landary ze wspaniałemi herbami; księżna miała tę zimną krew, aby kazać wyprzęgnąć i zastąpić landarę powozikiem bez herbów i tem samem mniej zwracającym uwagę; wreszcie obie panie wsiadły do powozu jedynie w towarzystwie zakrystjana, który, wyczerpany godzinnem udawaniem gniewu, w strachu przed sceną jaka go czekała w domu jeśli się pokaże bez Lamiel, miał łzy w oczach i nie wiedział co mówi.
Wsiadając, księżna miała czas powiedzieć do Lamiel:
— Nie zdradzajmy naszych projektów przed tym człowiekiem; on jest może opętany przez jakobinów.