Strona:PL Sue - Żyd wieczny tułacz.djvu/926

Ta strona została skorygowana.
XXVIII.
POŚREDNIK.

W kilka dni po pożarze fabryki pana Hardy, następująca scena odbywała się przy ulicy Klodoweusza, w domu, gdzie Rodin miał mieszkanie, które już był opuścił, gdzie także mieszkała Róża Pompon, rozporządzając gospodarstwem swego przyjaciela Filemona. Było to koło południa. Róża Pompon, sama jedna w mieszkaniu akademika, ciągle nieobecnego, wesoło zajadała śniadanie, siedząc przed kominkiem.
Nie było ono zbyt wykwintne. Na małym stoliczku stała miedniczka, w której niedawno wykąpała swoją świeżą, w mniej świeżej wodzie, twarzyczkę; teraz przygotowała sobie w niej napój — wodę z porzeczkowym sokiem. Czubaty talerz sałaty oraz tuzin oliwek, stanowiły pożywienie.
Róża Pompon, schrupawszy sałatę, zabierała się już do oliwek, kiedy ostrożnie zapukano od drzwi.
— Kto tam? — odezwała się Róża Pompon.
— Przyjaciel... stary przyjaciel — odpowiedział dźwięczny, radosny głos. — Więc panna się zamykasz?
— Aha! to ty, Nini-Moulin?
— Tak jest, moja miła wychowanko... Otwórz mi jak najprędzej... Bo bardzo się śpieszę.
Po chwili otworzyła drzwi, a gdy Nini-Moulin stanął