Strona:PL Sue - Głownia piekielna.djvu/67

Ta strona została przepisana.

— Wiesz, Jenny... boli mnie to... widzieć cię tak nierozsądną... ale muszę ci odmówić...
— Iwonie...
— Nie mogę, powtarzam ci, nie pójść na tę zabawą.
— Mój drogi...
Zniecierpliwienie wywołało na czoło sędziedziego mocny rumieniec: jednak powstrzymał się jeszcze i rzekł do żony głosem tkliwego wyrzutu:
— Jenny, podobne naleganie z twéj strony dziwi mnie i zasmuca... wiesz że nie mam zwyczaju dać się prosić; zawsze starałem się uprzedzać twoje żądania: oszczędź mi przeto przykrości odpowiedzenia ci nie, po raz pierwszy w życiu mojem.
— Mój Boże! — zawołała młoda kobieta zasmucona, — mój Boże... przywięzywać tyle wagi do jakiéjś przyjemności, kiedy...
— Przyjemności!... — zawołał Iwon z goryczą i oburzeniem, które się odbiło w jego iskrzącym wzroku.
Ale powściągnąwszy się znowu, dodał:
— Gdyby to szło o przyjemność,...Jenny, czyliżbym się jéj nic był wyrzekł na pierwsze twoje żądanie?