Strona:PL Sue - Nowele.pdf/60

Ta strona została uwierzytelniona.

Zaledwie jej oznajmiłem moje postanowienie, gdy wszyscy obecni objawili swoją radość okrzykami Nela dore! maaradjha! co ma oznaczać: wielki książę, zacny pan.
Poustawiano natychmiast drobne lampki gliniane w zagłębieniach ścian oberży, na ten cel przeznaczonych. Poleciłem mym tragarzom, by porozrywali liczne gałązki tamaryndy i ryzofor, któremi uścielono dużą salę. Kazałem przynieść i ułożyć w kącie materac mego palankinu, wierny mój Fryc przyrządził mi wyborny ponczyk, zapaliłem fajeczkę i oczekiwałem spokojnie Duclosa.
Byłabyś niezawodnie, Jenny, razem ze mną się śmiała, widząc pocieszny i zdziwiony wyraz twarzy, z jakim ten biedak powitał to całe towarzysto, ten zgiełk, tę zieleń oświeconą blaskiem lamp, słowem te wszystkie przygotowania do zabawy, które zdawały się zapowiadać tak fatalny koniec dla jego wieczerzy i spoczynku. Przecisnął się przez tłum i zbliżając się do mnie, zapytał:
— A więc nie będziemy teraz wieczerzać? To nie do zniesienia; z panem nigdy nie można być na nic przygotowanym. Raz jeszcze pytam, czy nie zasiądziemy do wieczerzy?
— Bynajmniej, mój drogi panie Duclos, bo mamy obecnie bal przed sobą. Niech ci posłuży za dowód, że kazałem służącemu uprzedzić o tem bajadery.
— Bal, bal, powtórzył, a więc czemuż ka-