Strona:PL Sue - Siedem grzechów głównych.djvu/1203

Ta strona została skorygowana.

rzeniem obejmować cały nasz maleńki świat, którego nigdy nie opuszcamy... o! to jest piękne, to jest nieocenione.... chciałbym tak sto lat pozostać.
I skutkiem nowego poruszenia, zdawało się, że Fryderyk chciałby wiecznie kołysać się jak dotąd na ramieniu swej matki.
Młoda niewiasta, nie chąc przeszkadzać Fryderykowi, pochyliła tylko głowę a dotykając własną twarzą lic młodzieńca, wzięła jednę jego rękę i odpowiedziała:
— Prawda, moje dziecię, ten mały zakątek był zawsze dla nas rajem, gdyż, wyjąwszy tylko trzydzieści trzy dni twojej choroby, zdaje mi się, że daremniebyśmy szukali chociażby jednej tylko chwilki smutku i zmartwienia, nieprawdaż, Fryderyku?
— Zawsze mnie tak psujesz...
— Pan Fryderyk nie wie co mówi — odpowiedziała pani Bastien, udając powagę — nie znam nic gorszego, nic nieznośniejszego, nic nieszczęśliwszego jak dziecię popsute. Chciałabym przecież widzieć jakie to wady, jakie kaprysy rozwinęłam w tobie, mój paniczu? Mów tedy, wymień mi je!
— Bardzo temu wierzę, wszakże nigdy nie zostawisz tyle nawet czasu, ażebym mógł czegoś zapragnąć. Zajmujesz się mojemi rekreacjami, mojemi przyjemnościami, jak ja sam, bo doprawdy, ja nie wiem jak ty to robisz, ale przy tobie każda chwila czasu ubiega mi tak szybko., że mi się zdaje prawie niemożliwem, ażeby już mógł być koniec czerwca... toż samo powtórzę także przy końcu stycznia i zawsze, zawsze toż samo.
— Nie o to teraz idzie, mój panie, ażebyś mi miał prawić pochlebstwa, ale powinieneś mi wyznać, w czem ja ciebie popsułam?... przeciwnie, powiedz sam, czy nie jestem bardzo surowa, bardzo wymagająca pod względem pracy i twoich zatrudnień?
— Słuchaj, najlepiej nie zaczynaj ze mną wcale! Czyż nie podzielasz ze mną równie moich nauk, jak zabaw?